Przeszedłem wczoraj nieopodal Akademii Muzycznej –
umieszczona w pięknym budynku budzi mój podziw dla kunsztu architektury. Powiem
Wam, że jakoś magicznie się czuję, kiedy
przechodzę koło niej i słyszę jak studencie ćwiczą grę na różnych
instrumentach. Te dźwięki mieszają się i wrażenie jest takie, jakby cały
budynek grał. Jakby był przepełniony muzyką, która zaraz wybuchnie. Przechodzi
się obok i chce się tam wejść do środka, dotknąć sztuki. Mam tak codziennie dwa
razy, to odczucie, bo moja droga do pracy prowadzi obok Akademii. Czasem
zastanawiam się, jakby to było umieć grac na jakimś instrumencie. Chyba
wybrałbym fortepian, jakbym miał wybór… ale to dla mnie taka abstrakcja, jak
dla 3-letniego dziecka prowadzenie samochodu.
Rozmarzyłem się…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz